Pięć opowieści dla osób zmęczonych jesienią

Nieuchronnie zbliża się czas ciepłego kocyka, gorącej kawy i lektury, która pomaga w przetrwaniu tych ciemnych ponurych wieczorów. Właśnie takie wieczory są najlepszym czasem, aby zapomnieć o zimnie i nieustającym deszczu i zatopić się w historiach ludzi, z którymi mamy więcej wspólnego niż nam się wydaje. Oto nasze przykłady książek, które rozgrzeją Was, kiedy za oknem będzie szaleć jesienny armageddon.

 

„Cztery pory roku Heleny Horn” – Wanda Majer-Pietraszak

Przeszłość rzadko daje o sobie zapomnieć. Wie o tym tytułowa bohaterka, Helena Horn, teatralna aktorka, która po śmierci męża porzuca swoje życie i zamieszkuje w Milanówku. Wie o tym również jej suflerka i jednocześnie przyjaciółka Henryka, która wraz z bohaterką wyprowadza się z miasta. Wie o tym także ich sąsiad Tomasz Zewer, samotnik lubujący się w alkoholach, potrafiący zaufać jedynie psu. Jeden rok, cztery pory roku, liczne wspomnienia, te bardziej szczęśliwe oraz te mniej radosne spisane w odrobinę leniwą, ale jakże ciepłą opowieść.

 

„Pusty kosz” – Tamara Reznikova

Znacie ten moment, kiedy znienacka wszystko zaczyna się walić? Jeśli znacie, to łatwo będzie wam wyobrazić sobie, jak czuła się bohaterka powieści, kiedy odkrywała prawdę o swoim mężu oraz dowiadywała się o ciąży nastoletniej córki. Pewnie nikt nie był zaskoczony, gdy jej zaufanie do Boga zgasło, choć wcześniej płonęło żywym ogniem. Na szczęście Bóg jej nie opuszcza, nieustannie jej towarzyszy. Na swój sposób przygotowuje kobietę na nieszczęścia, które dopiero mają nadejść.

 

„Pozostała tylko nadzieja” – Lidia Czyż
Gdybym przeczytała, że dziewczyna, o której mowa na kartach tej powieści, miała pecha, to uznałabym to jedynie za półprawdę. Jak długo można być prześladowanym przez pecha? Dziecięce wspomnienia Nadii są przesiąknięte przemocą domową, maltretowaniem i poniżeniem. Dalsze lata jej życia też obfitowały w liczne nieszczęścia. Młoda dziewczyna samotnie musiała zmagać się z uzależnieniem i  prostytucją. Nigdy jednak nie przestała wierzyć w miłość. Właśnie ta wiara w miłość pomoże jej zmienić swoje życie. Czytając powieść, niezwykle trudno jest uwierzyć w to, że napisano ją na podstawie autentycznej historii.

 

„Kiedy płaczą świerszcze” – Charles Martin

Przyjaźń potrafi zaskakiwać. Może zrodzić się w nieoczekiwanym momencie. Może dotknąć dwójki ludzi, którzy nie mają ze sobą nic wspólnego. Właśnie taka jest przyjaźń Reese i Ann. On, lekarz uciekający przed bolesnymi wspomnieniami i ona, siedmioletnia dziewczynka, poważnie chorująca na serce. Oboje walczą o swoje drugie życie. Jeśli poszukujecie nadziei – ta książka jest nią przesiąknięta.  Jeśli poszukujecie emocji – Reese i Ann wam ich dostarczą.

 

„Powrót z jutra. Sekrety życia po życiu” – George Ritchie, Elizabeth Sherrill

Krótka historia, ale jakże pouczająca! George Ritchie ponownie się urodził. W dosłownym tego słowa znaczeniu. Bohater przez dziesięć minut był martwy. Dziesięć minut to niewiele czasu, ale ten krótki okres czasu wystarczył, aby przewrócić życie Georga do góry nogami. Bóg wybiera różne ścieżki, by móc dotrzeć do człowieka. Nieliczni doświadczają śmierci klinicznej. George był tym szczęśliwcem, któremu udało się pojąć boże miłosierdzie. W tej książce opowiada o swoim przeżyciu.